Książki, podcasty, kroczek po kroczku

#063

Podcast #063 – Pisarskie kroczki – Ogród pomysłów

Skąd brać pomysły? Co robić gdy ma się ich za dużo na raz? 

Witam w nowej serii podcastu Małymi kroczkami zatytułowanej “Pisarskie kroczki”, gdzie opowiem o moim procesie pisania powieści, a także tego jak idzie mi jej wydawanie w formie self-publishing. Jeśli interesuje cię co tworzę, możesz zasubskrybować mój kanał na spotify, czy gdzie tam słuchasz, zajrzeć na stronę malymi-kroczkami.pl, obserwować na mediach społecznościowych (Instagram -> @malymi.kroczkami_podcast, TikTok -> @malymikroczkami) lub przeczytać pierwsze kilkanaście rozdziałów mojej powieści na Wattpadzie (Córka bogów). Będzie mi również miło, jeśli dasz mi znać co sądzisz o tym co robię lub udostępnisz to dalej.

No dobra, zacznijmy zabawę i odpowiedzmy sobie na pierwsze pytanie “Skąd brać pomysły?”. Czy trzeba czekać, aż ta Muza usiądzie nam na ramieniu i zacznie szeptać miłe słówka? Oczywiście nie! Jasne, zdarza się, że natchnienie i pomysły spadają jak grom z jasnego nieba, ale to jeszcze nie zapowiada sukcesu. Wszak z tą ideą trzeba coś zrobić. 

Ogólnie uważam się za osobę kreatywną, mającą masę różnych pomysłów i zaraz przedstawię i omówię pokrótce moje sposoby jak zdobyć to, co Muza ma na nas zesłać.

  1. Muza i Fortuna się skumały i tak o to znalazłeś Świętego Grala. Trochę deterministycznie, ale w sumie i tak bywa. Czasami po prostu nagle coś spada na nas jak grom z jasnego nieba i wręcza wprost w nasze dłonie idealne rozwiązanie czy myśl. Nie łudźmy się jednak takie przypadki są równie częste co przespanie całej nocy przez niemowlaka. Niby zdarzają się takie przypadki, ktoś tam kogoś takiego zna, ale to bardziej miejska legenda, niż prawda. Więc nie ma co się więcej nad tym rozwodzić.
  2. Prorocze sny. Gdzieś czytałam o jednej pisarce, której fabuła książki się przyśniła i tak oto powstało jej dzieło. Cóż ja jestem zdania, że sny są świetną kopalnią pomysłów i inspiracji, ale nie łudźmy się, że całość zostanie podana nam na złotej tacy przez Morfeusza. Moje sny od dzieciństwa są pokręcone i najpewniej jakby je wszystkie spisać, to powstałaby fantastyczna książka czy scenariusz serialu. Często jednak są one oderwane od siebie, przerwane w nieodpowiednich momentach czy po prostu zagmatwane. Dobrym pomysłem jest spisywanie swoich snów w jakimś dzienniku, który będzie leżał koło łóżka, czy w notatce na telefonie. Chociaż nie ukrywajmy jest duże prawdopodobieństwo, że chwilę po wybudzeniu zapomnisz większość lub całość. Nie przejmuj się tym. Możesz dać sobie chwilę by postarać się przypomnieć, albo odpuścić. Jeśli jednak uda ci się zapisać chociaż jakąś myśl, może to być dobry początek, który zainspiruje cię dalej. 
  3. O Panie, kto panu tak to spier… Zdarzyło ci się kiedykolwiek, że czytałaś jakąś książkę, albo oglądałaś serial i nagle BENG! Ktoś spieprzył akcje zabijając jakiegoś bohatera, albo tworząc absurdalną i niepasującą scenę, że aż chce się krzyknąć “Ja to bym zrobiła lepiej!”? Jeśli tak, to masz o to kolejny sposób skąd brać pomysły. Możesz zacząć od przerobienia jednej sceny, potem dodać kolejną i kolejną, zmieniając coraz więcej. Tak się w sumie rodzą Fanfiki, a z nich czasami powieści. Wszak 50 twarzy Greya było początkowo fanfikiem Zmierzchu, a chyba Dary Anioła, jakimś fanfikiem dotyczącym Rona z Harrego Pottera. Więc kto wie? 
  4. Zabawy i ćwiczenia kreatywne. Tutaj odsyłam do odcinka #040 – Jak ćwiczyć kreatywność, gdzie podaję kilka sposobów na pobudzenie wyobraźni. Takie ćwiczenia czy zabawy mogą stanowić dobry sposób by stworzyć na coś ciekawego.
  5. O Muzo ukryta w muzyce. Przyznam, że jest to mój ulubiony sposób. Od dziecka miałam tak, że słuchając muzyki widziałam przed oczami sceny niczym z filmu. Potem dochodziło do tego, że tworzyłam całe składanki i słuchałam w odpowiedniej kolejności konkretnych utworów, by widzieć całe sekwencje. Wielokrotnie zdarzało mi się, że trafiałam na jakieś piosenki, które momentalnie ukazywały mi w głowie sceny, które od razu chciałam spisać. Tak w sumie powstała spora część mojej powieści. Na przykład utwór Ludovico Einaudi Taranta Project, który nagle włączył się w czasie mojej podróży sprawił, że wymyśliłam Krainę Ognia i bohaterkę pochodzącą stamtąd – Charę. Pamiętam jak niemal całą drogę z Wrocławia do Bydgoszczy siedziałam katując ten utwór i pisząc pierwsze szkice akcji dziejącej się właśnie tam i z tą bohaterką. Do tej pory moją ulubioną playlistą stworzoną przeze mnie jest Far Far away, gdzie daję wszelkie utwory, które wprowadzają mnie w klimaty fantasy. Z takich innych utworów, które mnie zainspirowały były Flight of the Silverbird autorstwa Two Steps from Hell, Thomas Bergersen, gdzie od razu widziałam lot smokiem i dzikie akrobacje w przestworzach, The Trail Marcina Przybyłowicza z gry Wiedźmin 3, gdzie widziałam walkę, którą umieściłam w drugiej części mojej powieści między główną bohaterką Ameą, a strażnikiem-potworem kiedy musiała udowodnić, że jest prawdziwą córką bogów, czy też Wildest Dreams Duomo, która przenosiła mnie na bal w miejscowości zwanej Optium, gdzie Amea tańczyła ze swoim przyjacielem, księciem Loganem. No jest tego cała masa. Mogłabym wymieniać godzinami. Jakbyście byli ciekawi, możecie do mnie napisać, a ja chętnie opowiem. Może kiedyś zrobię o tym filmik na Tik toku? Kto wie? Tak czy siak to jest mój ulubiony sposób, który polecam każdemu. Minusem jest to, że domownicy mogą mieć dość maltretowania jednego utworu w kółko dopóki nie skończy się jakiejś sceny, ale jak to mawiał Lord Farquard “Jest to poświęcenie na które jestem gotowa!”
  6. Samo życie. Nie bez przyczyny mówi się, że życie pisze najlepsze scenariusze. Rozejrzyj się wokół siebie. Wsłuchaj się w rozmowy, które prowadzą ludzie wokół ciebie w autobusie. Nawet nie wiesz kiedy, a znajdziesz coś co będzie twoim punktem zapalnym. Może widok zapłakanej dziewczyny na przystanku, może kłótnia rodziców, albo historia z młodości twojej babci. 

Teraz przejdźmy dalej. Wygrałeś w loterii pomysłów i masz ich od zatrzęsienia. Dosłownie klęska urodzaju. Tu masz pomysł na kryminał, tam na powieść fantasy, a oprócz tego zbiór opowiadań dla dzieci. Jeśli nie jesteś w stanie tego połączyć, to zaczyna się problem które wybrać? Z jednej strony pomysł z kryminałem masz bardziej dopracowany, ale fantasy ma więcej potencjału, a serce woła by tworzyć coś dla dzieci i co teraz? Wszystkiego na raz się nie da. A skakanie od jednego do drugiego będzie tylko wytrącać ze skupienia. Wtedy polecam spisać te pomysły. Nawet tak skrótowo. I zająć się tym co najbardziej ci nie daje spokoju i pragnie się uzewnętrznić. Jest wtedy większa szansa, że faktycznie napiszesz coś więcej niż jedno zdanie. Osobiście jestem zwolenniczką by pisać to na co ma się ochotę w danym momencie, ale warto mieć przy tym plan działania. O tym jak pisać opowiem w następnych odcinkach, więc dzisiaj zamykając ten temat – musisz nauczyć się odpuszczać. Jak mówiłam w ostatnim odcinku. Odpuszczanie to trudna sztuka i chociaż czasami chciałoby się wiele na raz, trzeba umieć wybrać. To czy wybierzesz sercem czy rozumem to już twoja sprawa, ale decyzję musisz podjąć. Niezależnie od tego na co się jednak zdecydujesz, jeśli nagle najdzie cię jakiś pomysł warto go gdzieś zapisać w jakimś notesie pomysłów, tak chociaż z grubsza. Daj temu pomysłowi dojrzeć. Może po chwili stwierdzisz, że to jednak nie to, ale zostaw go w notesie. Może za jakiś czas będziesz szukać inspiracji i trafisz na ten zapisek. Może nie wykorzystasz go w 100%, ale pokaże ci drogę kiedy będziesz zagubiony. 

Bo ogółem z pomysłami to nie jest tak, że jest i zawsze od razu trzeba go wykorzystać. To trochę jak z ogrodem (stąd też nazwa odcinka). Czasami trzeba poczekać aż z tego ziarenka o nazwie “idea” wykiełkuje coś. Czasami okaże się to chwast, który jednak usuniemy, czasami oczekiwana przez nas róża o dorodnych kwiatach, innym razem zasadzona rzodkiew będzie miała słabe plony, ale za to tworzą się owocniki z nasionami, a jeszcze innymi myślimy, że zasialiśmy słonecznik, a wychodzi nam dynia. No cóż ogrodnictwo pomysłów bywa zwariowane. Nie mniej o to swoje poletko trzeba dbać. Karmić je, pielęgnować, aranżować. Jak to zrobić? Bądź obeznany z kulturą i światem. Czytaj jak najwięcej, oglądaj i słuchaj jak najwięcej, a także jak najwięcej próbuj. Kiedyś w końcu coś wyjdzie. 

Tym optymistycznym akcentem kończę pierwszy odcinek serii “Pisarskie kroczki” i zapraszam już za 2 tygodnie na kolejny, gdzie opowiem jak to wszystko zaplanować. A już teraz możesz odwiedzić moje profile na mediach społecznościowych, oraz Wattpad, gdzie znajdziesz pierwsze rozdziały mojej powieści Córka bogów. Będzie mi również miło jeśli dasz mi znać co myślisz o mojej twórczości i udostępnisz ją dalej.