Książki, podcasty, kroczek po kroczku

Logo Małymi Kroczkami

Podcast #026 – Wpływy

W naszym życiu wiele czynników ma wpływ na to kim jesteśmy. W dzisiejszym odcinku opowiadam o tym, jak postanowiłam zrobić sobie własną analizę wpływów. Zapraszam.


Kiedy chciałam usiąść by stworzyć kolejny odcinek miałam z tym problem, w sumie nie wiedziałam o czym powinnam powiedzieć. Wtedy sobie pomyślałam, że siedzenie i męczenie się by cokolwiek stworzyć będzie bez sensu, bo na siłę nic nie wyjdzie, a jak wyjdzie to będzie kiepskie, więc wzięłam swój Bullet Journal i pomyślałam, że spiszę sobie jakie książki miały wpływ na moje życie. Myśl się wzięła z tego, że pomyślałam początkowo by spisać książki, które chcę przeczytać, ale potem stwierdziłam, że w sumie nigdy wcześniej nie myślałam o tym jak coś na mnie wpłynęło.

Podzieliłam sobie moje życie na trzy części:

  • Dzieciństwo, które kończy się wraz z podstawówką,
  • Okres nastoletni, który trwał dopóki nie przeprowadziłam się do Wrocławia, czyli po pierwszym roku studiów,
  • A także okres dorosły, który trwa obecnie.

Oprócz tego, że wypisywałam tytuły pojedynczych książek, czy tomów, starałam się pomyśleć w jaki sposób wpłynęły na moje życie. Nie chodziło o wypisanie ulubionych, ale na listę trafiały nawet takie, które bardzo mi się nie podobały, ale w jakiś sposób coś zmieniły u mnie. Jedną z takich książek z dzieciństwa był Pinocchio. Przyzwyczajona do Disneyowskiej wersji, która jest dużo spokojniejsza i nie tak mroczna, doznałam szoku czytając oryginał. Można poniekąd rzec, że to mnie straumatyzowało… No kto daje kilkulatkom książkę, gdzie kogoś wieszają?! Poniekąd też pokazało mi, że nie wszystko jest takie jak mi się wydaje, świat jest brutalny i okrutny. Nie wiem, czy ma to związek z tym, ale jak tak się zastanowić, to potem czytałam głównie fantastykę, gdzie brutalniejsze rzeczy się pojawiały i jakoś nie robiło to na mnie wrażenia. 

Wbrew pozorom, mimo iż w swoim życiu przeczytałam mnóstwo książek, to lista tych, które jakoś mocno wpłynęły na moje życie nie jest imponująco długa. Z dzieciństwa oprócz wspomnianego Pinocchia, duży wpływ miała seria Rywalki nierozłączki, dzięki której pokochałam czytanie. Pamiętam, że było to chyba w drugiej czy trzeciej klasie podstawówki. Nie lubiłam czytać, nudziło mnie to, tata dał mi pierwszą część tej serii i tak mnie wciągnęła, że co kilka dni prosiłam o kolejną. Przy pierwszych kilku tomach rodzice się cieszyli, ale jak zaczynało powoli zbliżać się do dziesięciu i więcej to trochę już się przerazili, że jednak kupowanie książek będzie droższe niż się spodziewali… Nie będę wymieniać teraz całej mojej listy, za to chętnie podzielę się z Wami na Instagramie, więc jeśli jesteś ciekaw mojej listy to wpadnij na konto @malymi.kroczkami_podcast.


Oprócz listy książek postanowiłam też zrobić podobną dla seriali/filmów i muzyki. Było to bardzo przyjemne analizować jak zmieniały się moje gusta na przestrzeni lat i na co miały wpływ konkretne filmy, czy utwory. Następnie przeszłam do czegoś co moim zdaniem jest ciekawsze i co mówi więcej o mnie, mianowicie wypisałam osoby, które miały na mnie wpływ. Z zachowaniem podziału na te trzy okresy. Niesamowite jest ile osób przewinęło się w moim życiu, które w jakiś sposób wpłynęły na mnie. Ciekawe jest również, jak wpływ osób, które są obecne w moim życiu od samego początku się zmieniał.

Na przykład kiedyś rodzice byli dla mnie niepodważalnym autorytetem, którego bezwzględnie trzeba się słuchać, lecz z czasem zaczęłam dostrzegać, że oni nie są nieomylni, mam prawo twierdzić i robić rzeczy inaczej. Dzisiaj zamiast tego uważam ich za partnerów, przyjaciół do których wiem, że mogę się w każdej chwili zwrócić po poradę czy pomoc, a także nie mam wyrzutów, że nie przyjmuję do siebie każdą złotą myśl od nich. 


Na koniec zostawiłam sobie wydarzenia, które wpłynęły na moje życie. Byłam szczerze zaskoczona, że w sumie najwięcej jest ich w dorosłym życiu, niż w dzieciństwie czy wieku nastoletnim. Wypisywałam zarówno te dobre, jak na przykład poznanie mojej przyjaciółki, po te złe jak chociażby śmierć mojego psa. Potem to wszystko analizowałam. Co zmieniły te wydarzenia, jak wpłynęły na to kim jestem teraz. Przyznam, że nie była to łatwa podróż, czasami chwytała nostalgia, a czasami czułam ciężar, który czułam w tamtych momentach. Niemniej było to bardzo ciekawe przeżycie i według mnie potrzebne. Dzięki temu lepiej znam siebie, widzę jakby mapę z drogą i przeszkodami, które przeszłam. Wiem co czemu zawdzięczam i co mogłam zrobić by danych rzeczy uniknąć. Sądzę, że będzie to stanowiło dla mnie ogromną pomoc w kroczeniu dalej przez życie, a także przy wychowywaniu mojego dziecka, bo wiem na co uważać i jakich konsekwencji emocjonalnych mogę się spodziewać przy pewnych decyzjach. 


Lubię analizować samą siebie, według mnie to dużo daje i każdy choć raz na jakiś czas powinien usiąść w spokoju i pomyśleć o sobie. Gorąco zachęcam, by poświęcić te kilkanaście minut, a może nawet i kilka godzin. Życie nie jest łatwe, a każda mała podpowiedź, by sobie je ułatwić jest na wagę złota.