Dzisiaj coś odnośnie edukacji, ale nie w kontekście jak powinniśmy się uczyć, tylko jak powinno wyglądać nauczanie.
O tym jak bardzo beznadziejny system nauczania mamy, wspominałam w odcinku #021 Co nam daje a co odbiera edukacja. Jest on nieaktualny względem potrzeb dzisiejszego świata, a także zabija kreatywność, tylko każe zakuwać. W książce po którą niedawno sięgnęłam za poleceniem Oli Budzyńskiej pod tytułem Kreatywne szkoły – oddolna rewolucja, która zmienia edukację autorstwa Kena Robinsona i Lou Aronica znajdujemy realne i sprawdzone przypadki szkół, które postanowiły wyłamać się ze schematów i odniosły sukces.
Może w sumie powinnam zacząć od przedstawienia autora. Ken Robinson jest człowiekiem, który od wielu lat zajmuje się edukacją, jak również jest znany z jego przemówienia na Ted pod tytułem Jak szkoły zabijają kreatywność, które jest najczęściej oglądanym wystąpieniem w historii Ted.
W książce Kreatywne Szkoły rozwija swoją myśl z wystąpienia i podaje ponad 70 przykładów szkół, projektów, nauczycieli i dyrektorów z całego świata, którzy postanowili zawalczyć o lepszą edukację dla następnych pokoleń.
Szkoły te głównie skupiają się na uczniach, ich potrzebach, relacjach z nauczycielami, a nie na przygotowaniu do standaryzowanych egzaminów, które świadczą tylko o umiejętności zakuwania, a nie przekładają się na realne zdolności uczniów. Kreatywne szkoły starają się stworzyć atmosferę, gdzie dzieciaki będą czuć się bezpieczne, szczęśliwe, zaciekawione i zmotywowane.a Są to miejsca, gdzie rodzice i uczniowie mają prawo się wypowiedzieć na temat potrzeb i inicjatyw i wiedzą, że będą wysłuchani. Są to szkoły, które angażują całe lokalne społeczności, które chętnie dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem, bo wiedzą ile na tym zyskają. Co więcej, mimo iż odbiegają podejściem od standardowych placówek, to ich uczniowie osiągają sukcesy i dostają się na dobre studia.
Ken Robinson krytykuje obecne standaryzowane systemy, które w większości miejsc na świecie są podobne i przestarzałe, jednocześnie popiera powszechną edukację. Jego zdaniem ludzie są zbyt różni, mają kompletnie inne doświadczenia i potrzeby, że nie jest się w stanie tego ustandaryzować tak, by każdy w pełni na tym skorzystał. Aktualna rola ocen i egzaminów nie przekłada się na faktyczne zdolności uczniów i nie przynoszą korzyści jakie w założeniu miały.
Podsumowując, Kreatywne szkoły to ciekawa i inspirująca lektura, która pokazuje, że istnieją lepsze rozwiązania niż to co obecnie proponuje nam system edukacji. Ilość udanych projektów daje nadzieję, że może w przyszłości tego typu szkoły czy instytucje będą dla nas normą. Niestety biorąc pod uwagę co się aktualnie wyprawia w polskim systemie oświaty, najpewniej zajmie nam to bardzo długo na czym niestety wszyscy stracimy. Polecam tę książkę zwłaszcza rodzicom, ponieważ mają oni realny wpływ (choć niestety nie tak duży jak by się chciało) na to co się dzieje w szkołach ich dzieci i będąc bardziej świadomym i znając różne metody i przykłady działań, możliwe, że chociaż lokalnie przyczynią się do poprawy nauczania.
„Kreatywne szkoły” Ken Robinson i Lou Aronica
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.