Podcast #035 – Wielkie porządki

Zbliża się wiosna a co za tym idzie – pora na tak zwane, wiosenne porządki. Osobiście staram się je robić częściej niż raz do roku, jednak moim zdaniem nie warto robić takich akcji częściej niż raz na kwartał, gdyż są one bardzo czasochłonne. W dzisiejszym odcinku podam kilka przykładów wielkich porządków, które warto zrobić sobie od czasu do czasu.

  1. Leki

Wspomniałam o tym przy okazji odcinka #031 3 sposoby na wykorzystanie Excela w życiu codziennym. Bardzo ważne jest byśmy mieli porządek w naszych apteczkach, ponieważ zastosowanie leku po terminie może spowodować, że albo lek nie będzie działał jak należy, albo możemy się nawet bardziej pochorować. Dlatego warto mieć spisaną listę leków, którą na bieżąco się aktualizuje, dzięki temu wiemy czego ile mamy i do kiedy to jest ważne, bez konieczności wywalania wszystkiego z szafek. Zainteresowanych odsyłam do odcinka #031, gdzie znajdziecie do pobrania templatkę, którą wykorzystuje do spisywania leków.

Ważny jest również sposób ich przechowywania. Powinny być niedostępne dla dziecka i w miejscu gdzie nie panuje zbyt duża temperatura. Warto poszukać artykułów na ten temat u sprawdzonych źródeł czyli np. strony przychodni, aptek, czy też lekarzy i aptekarzy. Dobrym pomysłem jest również podział leków na te które używamy często jak np. leki przeciwbólowe, przeciwgorączkowe, na przeziębienie czy plastry i stawianie ich tak by były bardziej pod ręką.

Kiedy robimy wielkie porządki w lekach, należy również pamiętać o tym w jaki sposób się je utylizuje, a mianowicie – wyrzuca do specjalnych pojemników w aptekach. Warto wcześniej poszukać, gdzie w naszej okolicy znajduje się najbliższa apteka, która ma taki pojemnik, bo nie wszystkie je mają, a chodzenie po mieście z workiem przeterminowanych leków może nas tylko zirytować i zniechęcić. Jeśli jednak z jakiś powodów musimy odłożyć w czasie taką wycieczkę, to nie powinno się zostawiać te wyrzucenia wraz z tymi jeszcze dobrymi, bo możemy się pomylić. Warto je wtedy albo oznaczyć w widocznym miejscu, albo jeszcze lepiej, spakować i odłożyć w inne niedostępne miejsce.

  1. Zdjęcia

Osobiście na telefonie mam całą masę zdjęć, screenów i filmików. Jednak warto raz na jakiś czas zrobić sobie z nimi porządek. 

Po pierwsze polecam wyłączyć opcję automatycznego zapisywania multimediów z aplikacji typu Whats app. Jeśli będzie coś interesującego w kilka chwil możemy sami to zapisać i pobrać, bez sensu by zajmowały nam pamięć każde wysłane gify, memy i zdjęcia koleżanek z wakacji. 

Po drugie warto mieć zdjęcia pokategoryzowane, łatwiej się w nich odnajdziemy.

Po trzecie dobrym pomysłem jest synchronizowanie zdjęć np. z Google photos dzięki czemu mamy pewność, że nie utracimy zdjęć, jeśli stanie się coś z naszym telefonem. Jest to jednak miecz obosieczny, bo jeśli zapisujemy wszystko na potęgę i robimy miliony zdjęć, w tym rozmazane itp. to możemy sobie znów zrobić tam bałagan i mamy 2 miejsca do sprzątania. 

  1. Telefon

Temat telefonu chcę potraktować zbiorczo, bo jest wiele elementów, które się na to składają. 

Po pierwsze aplikacje – jeśli jakiś nie używasz od dłuższego czasu, to je usuń. Niektórzy też sugerują, by przy ograniczaniu korzystania z aplikacji usunąć je z głównego pulpitu, najlepiej dodatkowo wylogować się, by nas nie kusiło ciągłe zaglądanie co tam słychać na Insta. 

Po drugie na mediach społecznościowych zrób czystkę wśród znajomych i obserwowanych profili. Jeśli nie interesuje cię 10 zdjęcie w tym tygodniu bombelka koleżanki, usuń ją ze znajomych, albo przestań obserwować. Masz profile, czy osoby, których każdy post i komentarz przyprawiają cię o podniesienie ciśnienia- to samo, możesz również zablokować takie osoby. Jeśli social media mają dać ci faktycznie jakąś przyjemność lub chcesz coś pożytecznego z nich wynieść, to nie warto mieć za dużo treści które nas wkurzają i irytują. Lepiej mieć mniej, a lepszej jakości. Zastanów się, które profile i strony regularnie oglądasz i zostaw tylko je.

  1. Kuchnia

Obstawiam, że większość osób tak jak ja kupuje jedzenie w promocji, w tym wielopakach, albo na zaś. Dobrze raz na jakiś czas zrobić sobie porządek, bo możemy nie zauważyć, że ważność jakiś produktów już dawno minęła. Oprócz wszystkich szafek, gdzie trzymamy konserwy, puszki, słoiczki, płatki śniadaniowe itp. warto jeszcze przejrzeć przyprawy, a także zamrażarkę! Wiele osób o tym zapomina i myśli, że jak coś zamrozi to może leżeć to do końca świata. Prawda jest taka, że nawet mrożonki można przechowywać tylko przez określony czas. Zazwyczaj jest to od 3 do 12 miesięcy. Warto znaleźć w internecie rozpiskę co ile trzymać, a już najlepiej nie mieć po prostu za dużo. ja zazwyczaj mam pieczywa zamrożonego na tydzień, a mięsa tyle ile potrzebuje plus na 2 awaryjne obiady. 

  1. Ubrania

Niech pierwsza rzuci kamieniem ta, która nigdy nie miała ubrań na specjalne okazje, które koniec końców się nigdzie nie nosiło, albo takie do których się kiedyś schudnie. Po pierwsze rozumiem posiadanie specjalnych strojów, które są przeznaczone na imprezy lub na wyjątkowe eventy, ale nie zostawiajmy je na okazje które nigdy nie nadejdą. Po drugie, nie łudźmy się, kupowanie za małych ubrań jest bez sensu. Skoro do tej pory nie miało się zapału do odchudzania, to raczej kiecka z zary również nam go nie da. 

Ale pomijając fakt ubrań, które zwyczajnie w świecie nam nie pasują, to zazwyczaj i tak zostaje masa innych, a koniec końców i tak nie mamy w co się ubrać. Dobrym sposobem jest zasada półrocznego wieszaka. Mianowicie Wszystkie ubrania które mamy na wieszakach wkładamy odwrotnie niż zazwyczaj, w sensie tak by było nam ciężko je ubrać. I czekamy pół roku. Jeśli przez ten czas coś ubraliśmy, odwieszamy normalnie, jednakże jeśli coś nadal jest powieszone odwrotnie, to jest to dla nas znak, że skoro przez 6 miesięcy nie mieliśmy okazji ani ochoty tego czegoś ubierać, to najpewniej później też nie będziemy mieć okazji. Wiadomo, jeśli robimy taką akcje w miesiącach wiosenno-letnich, to grubych swetrów nie będziemy nosić i odwrotnie. 

Ubrania, które nie nadają się do noszenia na co dzień można przerobić na ubrania robocze/do domu albo jako szmatki. Pozostałe, które staramy się pozbyć można sprzedać, albo oddać dla potrzebujących. Obiło mi się o uszy, że czasami niektóre marki w zamian za przyniesienie starych ubrań dają zniżki, warto mieć to na uwadze.

  1. Książki

Cóż, zawsze marzyło mi się mieć wielką bibliotekę, więc w moim pokoju zawsze było pełno książek. Z czasem jak się wyprowadziłam od rodziców, a także jak niemal co roku przeprowadzaliśmy się, posiadanie ich w za dużej ilości było trochę kłopotliwe. Raz, że zajmują dużo miejsca, dwa są strasznie ciężkie przy przenoszeniu. W związku z tym postanowiłam zrobić sobie porządek i zostawiam sobie książki z personalnymi dedykacjami, albo takie, które uważam za tyle ciekawe i wartościowe, że z chęcią bym do nich wróciła, albo chciałabym by w przyszłości przeczytały ją moje dzieci. Pozostałe staram się sprzedawać, albo oddawać. Wyznaczyłam sobie czas 2-3 miesięcy. Jeśli do tego czasu nie sprzedam danego egzemplarza, oddaje. Wybrałam bibliotekę w mojej podstawówce. Początkowo chciałam oddać do domu dziecka, jednakże nikt nie odpisywał na moje maile z pytaniem, czy byliby zainteresowani. 

Dla osób, które jednak wolą szybko się pozbyć i jednak trochę grosza dostać, można skorzystać ze skupów. Wiadomo, dostanie się za to wszystko dużo mniej, ale oszczędzi się czas i miejsce. 

Od kiedy też staram się utrzymywać porządek w swojej biblioteczce, preferuję kupowanie interesujących mnie książek z drugiego obiegu. Raz, że jest taniej i jak się książka nie spodoba to bez strat można ją sprzedać, a dwa, że wydaje mi się to trochę bardziej ekologiczne. 

  1. Pierdolnik

Ostatnia kategoria dotyczy wszystkich innych rzeczy, które zalegają nam w domu i w sumie nie wiemy co z tym zrobić. Są to wszelkiego typu pamiątki, bilety, bibeloty, stare piórniki z podpisami itp. Nie mówię, fajnie mieć pamiątki. W domu rodzinnym mam średniej wielkości pudełko, gdzie wkładam wszystko to co jest dla mnie cenne i ma wartość sentymentalną. Przy tym wszystkim staram się raz do roku przejrzeć, czy aby na pewno wszystko jest dla mnie nadal ważne. 

Jeśli mamy problem z pozbyciem się jakiś rzeczy, których wartość jest raczej nikła, można poprosić kogoś by nam pomógł. Joanna Okuniewska kiedyś w swoim podcaście wspomniała, że taka akcja nazywa się “wyjebać ci?”. Uważam ją za bardzo skuteczną.

Porządki chcąc nie chcąc są ważnym elementem i warto raz na jakiś czas przeprowadzić sobie gruntowne sprzątanie w każdej kategorii naszego życia. Dzięki temu możemy zyskać dodatkowe przestrzenie, mniej pracy na przykład przy odkurzaniu kurzy, pewność, że to co przyjmujemy nie jest po terminie, a czasami również kasę. Może zwłaszcza ten ostatni punkt kogoś przekona. Bo jakby nie patrzeć dodatkowa kasa zawsze się przyda, a ludzie kupują różne dziwne rzeczy (mój mąż kiedyś sprzedał za 10 zł opakowanie od telefonu), więc nic nam nie szkodzi spróbować.