W tym odcinku opowiem o zmianach zarówno w życiu jak i podcaście
W dzisiejszym odcinku opowiem trochę o zmianach. Zarówno dotyczących podcastu, jak i takich z którymi możemy spotykać się na co dzień. Jak dawać sobie radę ze strachem związanych z zmianą, a także wspomnę o zmianie poglądów i że nie warto się ich wypierać. Zapraszam.
Przez pewien czas miałam problem z wymyśleniem nowych tematów. Nie jestem specjalistą w żadnej dziedzinie, dopiero zbieram swoje doświadczenie, a umawianie się na wywiady też nie jest proste. Chcę jednak kontynuować nagrywanie podcastów, mimo, że często nie mam na to czasu, stąd też ich nieregularność, postaram się poprawić, ale nie chcę nic obiecywać.
Wracając jednak do tematów, to kiedy przygotowuję tekst do tego podcastu jestem świeżo po olśnieniu jakie dokonało się u mnie podczas robienia obiadów, niczym Agatha Christie podczas mycia naczyń. Bo nie wiem czy wiesz, ale ponoć najlepsze pomysły Agathcie Christie przychodziły właśnie podczas mycia naczyń. Ponoć tak tego nie cierpiała, że wtedy przychodziły jej do głowy najlepsze pomysły na zbrodnie. Cóż ja akurat lubię gotować, więc porównanie nie jest w 100% adekwatne, ale zawsze to jakaś ciekawostka.
Tak więc zaczęłam się zastanawiać, po co ja w ogóle nagrywam ten podcast. Stwierdziłam, że po to, by ludzie stawali się coraz lepsi, ponieważ dzięki temu świat wokół mnie i moich bliskich będzie lepszy. Chciałabym też by moje dzieci (mówię w liczbie mnogiej mimo, iż w ciągu najbliższego czasu nie planuję drugiego, ale kiedyś w przyszłości było by fajnie) były lepszymi ludźmi niż ja, oszczędzić im wielu zmartwień i problemów przez które ja przechodziłam, by miały lepszy start. Oczywiście nie uchronię ich przed wszystkim, same też będą musiały doznawać ciężkich lekcji od życia, tak to już jest, ale mogę starać się im pomóc przygotować się do tego.
Wymyśliłam więc, że może to jest myśl, by lekcję którę chce przekazać moim dzieciom rozeszły się dalej w świat. Może zmieni to kogoś życie na lepsze, a przy okazji będzie kolejną mała częścią układanki, do stworzenia lepszego świata. Wiem, brzmi utopistycznie.
Co więcej, tu może trochę straszna myśl, ale pomyślałam sobie, że może jeśli odpukać coś by mi się stało i nie zdążyłabym wszystkiego przekazać, to część może mogłyby znaleźć tutaj. Wiem, okropnie to brzmi, ale doświadczenie życiowe nauczyło mnie, że nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć i okropne rzeczy też się dzieją nam i naszym bliskim.
Jednakże na tym skończmy ten smutny wątek.
Czy w takim razie mam zamiar zmienić całkowicie dotychczasowy styl Małymi kroczkami? Nie.
Nadal chcę, by pomagały ludziom zmieniać siebie na lepszych, nadal chcę pokazywać inspirujących ludzi i motywować innych do zmian. Zmieni się za to trochę moje postrzeganie tego podcastu, nadałam mu dodatkowy sens i cel. Wiem gdzie szukać tematów.
Skoro mowa o zmianach, może warto poruszyć ten temat.
Zmian zazwyczaj się boimy, bo są czymś nieznanym. To całkowicie normalne, że czujemy strach czy stres. Warto jednak przeanalizować go i nie dać się mu sparaliżować. Znajdźmy chwilę, gdy będziemy tylko dla siebie. Zaprośmy nasz strach, posadźmy go na kanapie obok nas, zaparzmy dobrą herbatkę, albo przynieśmy wino, jak kto woli i porozmawiajmy. Na spokojnie. Jak ze znajomym.
Zapoznajmy się z tym strachem, zobaczmy skąd pochodzi, czego od nas chce. Zastanówmy się jak możemy go obejść/ pozbyć się, albo sprawić, by nas nie blokował.
Możemy to zrobić w myślach, mówiąc na głos, rozpisując sobie to wszystko, albo rozmawiając z kimś bliskim, czy terapeutą.
Zaznaczmy jednak na początku, że na razie chcemy poznać nasz strach, nasze myśli i uczucia. Póki co nie potrzebujemy rad, to będzie dopiero potem. Kiedy sami będziemy gotowi, wtedy zwrócimy się o radę. Dzięki temu będziemy wiedzieć jak radzić sobie w przyszłości w podobnych sytuacjach, a nie jak tymczasowo czy jednorazowo znaleźć wyjście z sytuacji.
W moim życiu miałam wiele sytuacji stresujących dotyczących zmian. Począwszy od wyboru szkoły, studiów, po wybór czy chce się przeprowadzić na drugi koniec Polski i wiele innych. Sama też do niedawna zmagam się z taką sytuacją. Było to ogromnie stresujące dla mnie. Co więcej, mimo, że decyzję mam już podjętą to nadal czasami czuję strach i stres czy będzie dobrze.
Starałam się rozebrać to wszystko na czynniki pierwsze. Przegadałam wiele razy różne kwestie i wątpliwości z bliskimi. Cieszę się, że miałam od nich tak ogromne wsparcie. Bardzo to doceniam.
Czasami warto zapytać się większej ilości osób niż tylko 1 czy 2, bo to zawsze więcej punktów widzenia, pomysłów, a także może nam to pokazać jakich typów odpowiedzi jest najwięcej. Trzeba jednak pamiętać, że to, że większość osób myśli A to my też musimy. Czasami jest to niezgodne z nami i jest ok by mimo nazwijmy to “głosu rozsądku” w postaci “Głosu ludu”, czyli naszych bliskich wybrać inną opcję. Wszak oni mogą mieć inne doświadczenia, marzenia, a co więcej nie ukrywajmy mogą być stronniczy w danej kwestii, co nie będzie pomocne.
Dlatego też rozmowę z innymi warto zachować na potem gdy już odbędziemy rozmowę z najbardziej zainteresowaną tą sprawą osobą, czyli nami samymi.
Zmiany dotyczą także poglądów. Ludzie się zmieniają, bo zdobywają nowe doświadczenia i wiedzę, więc teoretycznie rzecz ujmując osoba X teraz i sprzed 10 lat to zupełnie dwie inne osoby. Czasami te zmiany są niewielkie, czasami ogromne.
Moim zdaniem największą zmianę widać między dzieckiem a młodym dorosłym i nic w tym dziwnego. Jako dziecko mało wiemy i mało interesujemy się światem. Nasze poglądy na pewne aspekty wynikają z wychowania i kultury w jakiej się obracamy. Wraz z tym jak dorastamy czytamy więcej, więcej oglądamy,więcej doświadczamy, nasze zainteresowania się zmieniają a my tym sami. Raczej mało które dziecko zna się na polityce i może z pełnym przekonaniem i świadomością odpowiedzieć się po którejś ze stron.
Mamy też zupełnie inne doświadczenia niż nasi rodzice czy dziadkowie, co chyba też nie powinno nikogo dziwić, bo świat idzie do przodu. Rozwija się nauka, technologia, zaczynamy wykraczać poza utarte schematy, które są narzucane przez społeczeństwo i szukamy własnego szczęścia.
Jeśli mamy osobę, która wychowywała się w ultra konserwatywnym środowisku, wszystko co inne od tradycji może ją przerażać, być niezrozumiałe, w związku z tym może się uruchamiać pradawny schemat w mózgu, który mamy od tysięcy, może i milionów lat jak większość żyjących stworzeń, a mianowicie widzisz zagrożenie, uciekaj, albo walcz.
Tak samo właśnie mamy my ludzie, gdy spotykamy się z czymś co nas przeraża, jest dla nas nieznane. Albo uciekamy, albo walczymy. Stąd też agresja wśród tak wielu osób, które żyją w konserwatywnych środowiskach. Boją się, że to zaburzy ich porządek świata, że w jakiś sposób skrzywdzi ich, albo ich bliskich.
Cóż w większości ten strach jest bezpodstawny, nie mówiąc o agresji. Ogółem strach przed nieznanym niestety jest też wielokrotnie podsycany czy to przez media, czy ludzi wokół.
Jedyne co możemy robić w takich sytuacjach to edukować. Pokazać, że nieznane wcale nie musi być niebezpieczne. Że ludzie, którzy różnią się od nas to też ludzie i mają takie same potrzeby jak my. Głód, pragnienie, bezpieczeństwo, miłość itp.
Oczywiście znajdą się zawsze wśród tych grup źli ludzie, ale nie powinniśmy od razu przekreślać całej grupy z tego powodu. Wszak i w naszych grupach i społecznościach możemy znaleźć złych ludzi.
Tak więc uczmy, edukujmy, ale też bądźmy otwarci na zmiany. Jakby ludzkość ciągle opierała się zmianom, to niczego byśmy nie osiągnęli. Trudno powiedzieć czy nawet siedzielibyśmy nadal w jaskiniach, bo pewnie i to była jakaś zmiana w stosunku do tego co było wcześniej.
Chciałabym też zaznaczyć, że nie powinniśmy się wypierać tego kim kiedyś byliśmy, naszych poglądów. Nikt nie rodzi się idealny, tak jak mówię, przez pierwsze kilkanaście lat nasze poglądy wynikają z wychowania i środowiska w którym się obracamy. Oczywiście, jeśli ktoś kiedyś był okropną osobą, która szerzyła nienawiść nie powinna być z siebie dumna. Może czuć na myśl o tamtym sobie złość, obrzydzenie czy cokolwiek innego. Nie powinniśmy jednak wyrzucać z pamięci tego, bo to świadectwo dla nas samych, że ludzie się zmieniają i nie można nad każdym od razu stawiać kreski. Możemy za to czuć się dumni z tego kim się obecnie staliśmy, jak pokonaliśmy swoje dawne lęki, uprzedzenia, jak zmieniły się nasze poglądy. Na podstawie naszej historii możemy edukować ludzi podobnych do dawnych nas.
Gdzieś kiedyś słyszałam, że ktoś został zwolniony ze względu na to, że znaleziono jakieś wpisy sprzed kilku czy kilkunastu lat, które były krzywdzące wobec innych. Uważam, że jest to bardzo nie fair i nie powinno się tak robić, chyba, że ktoś nadal utrzymuje takie stanowisko.
Wyciąganie konsekwencji za dawne poglądy jest według mnie złe. Za czyny, jak najbardziej, ale same w sobie poglądy nie mogą stanowić przyczyny kary, zwłaszcza jeśli ktoś się zmienił.
Ja sama bardzo się zmieniłam przez te 20- kilka lat mojego życia. Zmieniły się moje poglądy na kwestie religii, aborcji, osób LGBTQ i wiele innych. Wraz z wiedzą i doświadczeniem jakie zdobywałam, one ewoluowały. Czy uważam, że wtedy się myliłam, tak.
Czy gdybym spotkała dawną siebie, czy kłóciłabym się z nią na te tematy, tak. Czy jestem dumna z siebie jakie zmiany we mnie zaszły, jak najbardziej. Czy wyparłbym siebie ze względu na tamte poglądy, nie.
Codziennie uczę się czegoś nowego, staram się nadążyć za światem. W związku z tym zmieniam się ja i moje poglądy. Chociaż w sumie nie powinnam nazwać tego zmianami lecz właśnie ewolucjami, które małymi kroczkami sprawiły, że jestem taka jaka jestem obecnie.
Wierzę, że każdy może zmienić swoje poglądy, zmienić ogółem siebie. Dlatego też właśnie nagrywam ten podcast i wdaje się w dyskusje z innymi. Czasami to nic nie daje, czasami daje tylko negatywne emocje, ale czasami sprawia, że chociaż jedna osoba weźmie sobie to co mówię do serca i dzięki temu zmieni siebie na lepsze i dalej będzie szerzyć to wśród innych. To jest pokrzepiające i nadające temu wszystkiemu sens.
To by było na tyle, dziękuję za wysłuchanie, mam nadzieję, że podobał ci się odcinek. Jeśli tak to daj mi proszę znać, czy to pisząc wiadomość na instagramie, udostępniając mój podcast dalej, czy subskrybując. Może to właśnie będzie mała zmiana w twoim życiu, która odmieni je na lepsze? Nie dowiesz się, jeśli nie spróbujesz!
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.